Po niesamowitym i niesłychanie dramatycznym spotkaniu, Parma doznaje pierwszej w sezonie porażki, ulegając Napoli 2:1. Mimo to podopieczni Fabio Pecchii za wykazaną postawę, walkę o determinację, zasłużyli na brawa i największe słowa uznania.

Parma, jak na siebie rozpoczęła mecz, na Stadio Maradona dość niemrawo. W początkowych kilku minutach, Crociati mieli problem z zawiązaniem akcji i wymianą kilku podań, z czego skrzętnie korzystało Napoli, rzadko opuszczające ich połowę. Już w 3 minucie przed dobrą okazją stanął Kvaratskhelia, który doszedł do strzału z boku pola karnego, jednak z niezłej pozycji posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką. Dwie minuty później, boisko z uwagi na uraz musiał opuścić Valeri, którego miejsce zajął Del Prato. Na pierwszą dobrą akcję Crociatich czekaliśmy do 11 minuty, kiedy to po szybkiej kontrze, Bernabe dobrym podaniem uruchomił Mihailę, ten wbiegł w pole karne, jednak pod presją obrońcy uderzył bardzo niecelnie. Podopieczni Fabio Pecchii z każdą minutą łapali swój rytm i czuli się coraz pewniej, zaś w minucie 15 powinni objąć prowadzenie. Po świetnie rozprowadzonej akcji, Bernabe zagrał na prawy bok do Del Prato, ten precyzyjnie dośrodkował na 5 metr, wprost na głowę Kowalskiego, którego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce. Crociati akcję kontynuowali, futbolówka dotarła na skraj pola karnego do Bonny'ego, ten z obrońcą na plecach zdołał się odwrócić i oddać techniczne uderzenie, które tym razem, dla odmiany, trafiło w słupek. Co się jednak odwlecze to nie uciecze. Już dwie minuty później Crociati byli na prowadzeniu. W środku boiska znakomitą akcję przeprowadził Sohm, który niczym tyczki mijał kolejnych piłkarzy, wpadł w pole karne, zdołał odegrać do Bonny'ego, a ten został sfaulowany przez Mereta. Sędzia bez wahania wskazał na 11 metr, zaś karnego na bola, pewnie zamienił sam poszkodowany. Parma była na prowadzeniu i ponownie oddala inicjatywę w ręce gospodarzy. W 23 minucie, po precyzyjnym dośrodkowaniu w pole karne Crociatich, do strzału głową doszedł Mazzocchi, jednak Suzuki popisał się kapitalną interwencją. Dwie minuty później Parmę przed stratą gola uratował kapitan Del Prato, który w ofiarny sposób zablokował uderzenie z woleja Kvaratskhelii, które niechybnie zmierzało do siatki. Na te próby Napoli, ekipa Pecchii odpowiedziała próbą z dystansu Bernabe, które w niewielkiej odległości minęła słupek. Na zakończenie pierwszej połowy, ponownie bliski zdobycia gola był Kvaratskhelia, który po krótkiej grze, na "ścianę" z Raspadorim oddał groźny strzał, jednak Suzuki ponownie był na posterunku. Tak więc do przerwy Parma schodziła prowadzą 1:0.

Po zmianie stron Napoli podkręciło tempo i wszystkimi siłami ruszyło na Parmę. Między 51, a 53 minutą, dwukrotnie swoich sił w strzałach z dystansu próbował Kvaratskhelia, jednak dwukrotnie został on zatrzymany przez dobrze reagującego Suzukiego. W 55 minucie, Kvaratskhelia dobrym, miękkim zagraniem obsłużył Raspadoriego, a ten uderzył z powietrza, jednak na szczęście dla Crociatich, futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Pięć minut później po prostopadłym zagraniu Lobotki, swoją kolejną sytuację miał Kvaratskhelia, jednak po raz kolejny, jego strzał, tym razem z obrębu pola karnego, zatrzymał dobrze ustawiony Suzuki. W 65 minucie Parma dała się zaskoczyć przy okazji rzutu wolnego. Kvaratskhelia sprytnie wrzucił piłkę zza linie obrony, wprost do Buongiorno, który jednak, podobnie jak Kowalski w pierwszej połowie, obił poprzeczkę. I tak doszliśmy do minuty 75, kiedy to miało miejsce, kluczowe dla losów spotkania wydarzenie. Za linie obrony Parmy poszło długie zagranie w kierunku Neresa, Suzuki próbując zapobiec sytuacji sam na sam wyszedł z bramki, jednak okazał się wolniejszy od zawodnika Napoli, którego sfaulował. Za to przewinienie sędzia pokazał mu żółtą kartę, a z racji na to, że Japończyk miał już jeden kartonik na koncie, musiał opuścić boisko. Na domiar złego Parma nie miała już ządnych dostępnych zmian, w wyniku czego na ostatnie 15 (a jak się potem okazało blisko 30 minut) do bramki wszedł Del Prato. Kapitan Crociatich dobrze radził sobie z górnymi piłkami, notując 2-3 udane interwencję, jednak napór Napoli był ciągły i na bramkę Crociatich sunął atak, za atakiem. W 88 minucie Almqvist starł się w "16" z Simeone, zaś sędzia uznał, że Szwed faulował i wskazał na 11 metr. Parmie z pomocą przyszedł jednak VAR, który anulował tę decyzję. Jak się później okazało, było to niestety tylko odroczenie egzekucji, bowiem w 92 minucie Napoli doprowadziło do wyrównania. Lukaku zrobił sobie miejsce w polu karny, dostał piłkę od Spinazzoli i pewnym strzałem nie dał szans Del Prato. Gospodarze mieli przed sobą jeszcze blisko 10 minut doliczonego czasu gry, zaś Parma gasła z każdą sekundą i tylko kwestią czasu wydawało się kolejne trafienie. I te oczywiście nadeszło. W 96 minucie Neres precyzyjnie dośrodkował na głowę Anguissy, który z 5 metrów, głową skierował futbolówkę do siatki, wyprowadzając Napoli na prowadzenie. W tym momencie było praktycznie jasne, że Napoli wygra to spotkanie, jednak Parma postanowiła grać do końca i o mało co nie sprawiła gospodarzom gigantycznego psikusa. W 114 minucie, w desperackiej próbie Crociati wrzucili piłkę w pole karne Napoli. Cancellieri zgrał ją do Osorio, ten dość przypadkowo wyłożył na 8 metr do Almqvista, który potężnie uderzył na bramkę, jednak Meret popisał się instynktowną paradą, ratując w ten sposób 3 punkty dla Napoli.

Był to mecz dziwny, dramatyczny, emocjonujący, przepełniony napięciem i wybitnie nieszablonowy. Ciężko jest w jakikolwiek sposób ubrać w słowa to co wydarzyło się na murawie Stadio Maradona. Crociati walczyli jak lwy, wykazują niesamowity charakter i wolę walki, jednak ostatecznie wracają do domu, z pustymi rękoma. Podobnie jak w przypadku spotkania z Fiorentiną, także tu, w kibice ekipy Pecchii, mogą mieć poczucie zmarnowanej szansy, jednak z drugiej strony powinni oni czuć wielką dumę z faktu, jak zaprezentowała się drużyna Parmy, bowiem za to spotkanie zasłużyła ona na najwyższe słowa uznania.

Bramki: Lukaku 92 min., Anguissa 96 min.; Bonny 19 min. (k)

Żółte kartki: Buongiorno (N), Lobotka (N), Mihaila (P), Suzuki (P).

Czerwone kartki: Suzuki (P)

Składy:

NAPOLI (3-4-2-1): Meret; Rrahmani, Buongiorno, Di Lorenzo; Mazzocchi (78' Simeone), Lobotka, Anguissa, Olivera (46' Spinazzola); Politano (69' Neres), Kvaratskhelia; Raspadori (62' Lukaku).

PARMA (4-2-3-1): Suzuki; Coulibaly, Balogh (72' Osorio), Circati, Valeri (8' Delprato); Bernabè, Sohm; Mihaila (72' Charpentier), Bonny (57' Cancellieri), Man; Kowalski (57' Almqvist).