Parma i Bologna to dwie najbardziej utytułowane drużyny we Włoskim regionie Emilia Romania. Z uwagi na ten prosty fakt mecze tych zespołów tytułowane są mianem Derby dell'Emilia i traktowane jako walka o prym w regionie.

Patrząc z punktu widzenia kibica Parmy, spotkania z Bologną zajmują drugie miejsce w hierarchii ważności, zaraz po Derby dell'Enza, w których to Gialloblu napotykają Reggiane.

Wbrew temu co można by przypuszczać, historia starć Parmy i Bologny nie jest długa i sięga zaledwie sezonu 1983/1984. Wtedy to w ramach Serie C1 oba zespoły po raz pierwszy miały okazję zmierzyć się ze sobą. Dwa inauguracyjne starcia zakończyły się podziałem punktów. 18 listopada 1983 roku na Tardini padł remis 3:3, z kolei w rewanżu na Stadio Dall'Ara bramki w ogóle nie padły.

Co ciekawe, jak do tej pory Parma i Bologna grały ze sobą w zasadzie tylko w ramach rozgrywek ligowych. Tylko raz w sezonie 1987/1988, los skojarzył te ekipy w zmaganiach Pucharu Włoch. Tamto spotkanie, rozegrane na Tardini, zakończyło się rezultatem 0:0.

Dotychczasowy bilans spotkań obu ekip jest, podobnie jak to ma miejsce w przypadku Derby dell'Enza, bardzo wyrównany i póki co minimalnie na korzyść Parmy. Jednakże zdecydowanie najczęściej padającym rezultatem w starciach tych zespołów jest remis. Jeśli chodzi zaś o wyniki rozstrzygnięte, to nie ma tu wielkiej dysproporcji w kontekście rozmiarów zwycięstwa. Jak do tej pory, żadnej stronie nie udało się wygrać różnicą większą niż 2 bramki.

Bezsprzecznie najbardziej rozpoznawaną konfrontacja pomiędzy Parmą i Bologną, jest dwumecz barażowy o pozostanie w Serie A, do którego doszło w sezonie 04/05. Był to ostatni rok rozgrywania tego typu spotkań na poziomie Serie A. Zasada tego starcia była prosta - zwycięzca zapewni sobie utrzymanie w elicie, pokonany spada do Serie B. Pierwsza odsłona odbyła się 14 czerwca 2005 na Stadio Ennio Tardini, Parma prowadzona przez Pietro Carmignaniego uległa Rossoblu 0:1 i naprawdę mało kto dawał jej szansę w rewanżu w Bolonii. Jednakże 4 dni później na Stadio Dall'Ara zdarzył się cud. Gialloblu zagrali jak natchnieni, dzięki bramkom kapitana Cardone i Gilardino oraz znakomitej postawie bramkarza Frey, wygrali 2:0, utrzymali się w Serie A i spuścili lokalnego rywala do niższej ligi.