Cristian Ansaldi, który meczem z Reggianą, pożegnał się z Parmą, w rozmowie z Cronache di Spogliatoio, w którym krótko podsumował zakończony sezon.

Jaki był to sezon?

26 grudnia, przy okazji wyjazdu, na mecz do Brescii, nagrałem video, z naszym dyrektorem sportowym - Mauro Pederzolim, który powiedział: "Chodźmy razem do Serie A". Pięć miesięcy później, to stało się faktem. Ten awans z Parmą, na zawsze pozostanie w moim sercu. Pamiętam łzy moich kolegów z drużyny, gdy w zeszłym roku straciliśmy wszystko, przegrywając play-offy z Cagliari. Wówczas całe poświęcenie i niezwykły wysiłek poszły na marne. Teraz też wszyscy płakali, jednak były to łzy radości i szczęścia. Przez cały powtarzaliśmy sobie, że to jest właśnie ten rok. Mawiałem to też mojej rodzinie, gdy po treningach wracałem w domu. Każdy z nas, na każdym etapie kampanii w to wierzył i to zrobiło różnicę. W tym sezonie, wiele meczów wygraliśmy zdobywać gole w ostatnich minutach, co w poprzedniej kampanii praktycznie się nam nie zdarzało. To pokazuję jak wielką drogę przebyliśmy, oraz że staliśmy się dojrzałą drużyną.

Co powiesz na temat Fabio Pecchii?

Trener ten bardzo mnie zaskoczył. Po raz pierwszy poznałem go, gdy przybyłem do Parmy i od razu zrobił na mnie niesamowite wrażenie, zarówno jako fachowiec, jak i człowiek. Miał do mnie mnóstwo cierpliwości, za co muszę mu podziękować. Mimo tego, że jestem już wiekowym piłkarzem, czuję, że dzięki niemu stałem się lepszy i jeszcze się rozwinąłem.

Jednym z najgłośniejszych nazwisk wokół Parmy, jest Bernabe. Jaka jest Twoja opinia na jego temat?

To niezwykle utalentowany, młody zawodnik oraz wspaniała osoba. W swojej karierze spotkałem wielu młodych piłkarzy, z olbrzymim talentem, jednak w pewnych przypadkach ich mentalność stanowiła największe ograniczenie. Tego problemu, nie ma w przypadku Bernabe. To piłkarz, w pełni skupiony na pracy i zespole. Wierzę, że może on zrobić wielkie rzeczy, z Parmą, w Serie A i tego życzę mu z całego serca.