Zaloguj się
Serie A
P. | Klub | M. | Pkt. | + / - | |
1. | ![]() | Napoli | 6 | 15 | 12 - 6 |
2. | ![]() | Roma | 6 | 15 | 7 - 2 |
3. | ![]() | Milan | 6 | 13 | 9 - 3 |
4. | ![]() | Inter | 6 | 12 | 17 - 8 |
5. | ![]() | Juventus | 6 | 12 | 9 - 5 |
6. | ![]() | Atalanta | 6 | 10 | 11 - 5 |
14. | ![]() | Parma | 6 | 5 | 3 - 7 |
Zawodnik | Bramki | ||
![]() | Mateo Pellegrino | 2 | |
![]() | Patrick Cutrone | 1 |
6 kolejka | ||||
---|---|---|---|---|
![]() |
Hellas | 0 - 1 | Sassuolo | ![]() |
![]() |
Parma | 0 - 1 | Lecce | ![]() |
![]() |
Lazio | 3 - 3 | Torino | ![]() |
![]() |
Inter | 4 - 1 | Cremonese | ![]() |
![]() |
Atalanta | 1 - 1 | Como | ![]() |
![]() |
Udinese | 1 - 1 | Cagliari | ![]() |
![]() |
Bologna | 4 - 0 | Pisa | ![]() |
![]() |
Fiorentina | 1 - 2 | Roma | ![]() |
![]() |
Napoli | 2 - 1 | Genoa | ![]() |
![]() |
Juventus | 0 - 0 | Milan | ![]() |
vs Lecce
90
rozegrane0
zdobyte0
zaliczoneZłamanie kości strzałkowej
Powrót: 15 kolejkaZerwanie więzadeł krzyżowych
Powrót: 22 kolejkaUraz mięśnia dwugłowego
Powrót: 7 kolejkaUraz mięśnia dwugłowego
Powrót: 7 kolejkaUraz kostki
Powrót: 11 kolejkaParma wreszcie zwycięska! Po zaciętym, trzymającym w napięciu do ostatnich minut spotkaniu, Crociati pokonali na Stadio Tardini Torino 2:1. Niekwestionowanym bohaterem meczu był Mateo Pellegrino, autor obu bramek.
Pierwszy kwadrans tej rywalizacji można podsumować jednym słowem – nuda. Na boisku nie działo się absolutnie nic godnego uwagi, a kibice, którzy spóźnili się na spotkanie lub ucięli sobie krótką drzemkę na trybunach, niczego nie stracili. Dopiero w 17. minucie zobaczyliśmy pierwsze uderzenie na bramkę. Ngonge zdecydował się na strzał z rzutu wolnego, tuż zza linii pola karnego, jednak piłka minęła bramkę Suzukiego w bezpiecznej odległości. Trzy minuty później golkiper Crociatich popisał się znakomitą, wręcz światowej klasy interwencją. Po rzucie rożnym Torino futbolówka spadła na piąty metr do niepilnowanego Simeone, który oddał groźny strzał. Suzuki kapitalną, instynktowną paradą sparował piłkę na słupek. Ostatecznie i tak odgwizdano pozycję spaloną, ale nie zmienia to faktu, że golkiper Parmy pokazał świetną dyspozycję.
Jeśli chodzi o ofensywne próby Parmy, praktycznie ich nie było. Podopieczni Cuesty mieli problem z wymianą choćby trzech podań na połowie rywala, nie mówiąc już o stworzeniu zagrożenia czy oddaniu strzału. Nic dziwnego, że w 30. minucie ich licznik xG wskazywał okrągłe zero – podobnie jak licznik strzałów. I wtedy los wyciągnął do Parmy pomocną dłoń – dosłownie. W 32. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, zgranie głową Del Prato zostało zablokowane przez wyciągniętą rękę Ismailiego. Po długiej konsultacji z VAR i analizie przy monitorze sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Pellegrino i pewnym, mocnym strzałem posłał ją do siatki.
Ta bramka nieco pobudziła Crociatich, którzy w kolejnych minutach dwukrotnie – choć niegroźnie – postarszyła gości. Najpierw, w 40. minucie, po świetnym przechwycie przed polem karnym Torino, Bernabé znalazł się w dobrej sytuacji strzeleckiej na 18. metrze, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Z kolei tuż przed przerwą, po wrzutce z rzutu wolnego, niecelnie głową uderzył Del Prato. Pierwsza połowa upłynęła więc pod znakiem nudy, ale Parma pokazała, że nawet przy braku jakości i pomysłu w ofensywie można zdobyć gola.
Druga odsłona meczu była już zdecydowanie ciekawsza i rozpoczęła się od mocnego akcentu w wykonaniu Crociatich. Zaledwie dwie minuty po wznowieniu gry podwyższyli prowadzenie. Po rzucie rożnym w polu karnym Torino zapanował chaos. Bernabé przejął piłkę i precyzyjnie dorzucił do Pellegrino, który z bliskiej odległości wpakował ją do siatki. Radość gospodarzy trwała jednak krótko – arbiter Collu dopatrzył się wcześniejszego faulu Argentyńczyka. Powtórki pokazują, że była to dość naciągana decyzja, ale fakty były nieubłagane: wciąż było 1:0.
Na domiar złego dla Parmy, kilka chwil później Torino wyrównało. Ngonge otrzymał piłkę na 20. metrze, z łatwością zgubił krycie Keity i precyzyjnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce obok bezradnego Suzukiego. Goście poczuli wiatr w żagle i grali coraz bardziej bezpośrednio. W 57. minucie Casadei, wyprowadzając kontratak, wykorzystał bierność obrońców Parmy i uderzył z dystansu, ale tym razem Suzuki popisał się skuteczną interwencją. Crociati odpowiedzieli próbą Keity zza pola karnego, lecz Belgowi zabrakło precyzji.
W 71. minucie niewiele brakowało, a goście strzeliliby gola samobójczego. Po dynamicznej akcji prawą stroną Britschgi ostro wstrzelił piłkę w okolice piątego metra, a interweniujący wślizgiem Maripán skierował ją w stronę własnej bramki. Na szczęście dla Torino instynktowna parada Israela uratowała gości. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze – kilka minut później Parma odzyskała prowadzenie. Z rzutu rożnego precyzyjnie dośrodkował Valeri, a Pellegrino, tym razem bez żadnych wątpliwości, wyskoczył najwyżej i mocnym strzałem głową skompletował dublet.
Mało brakowało, by Argentyńczyk dołożył hat-tricka. W 76. minucie Valeri zagrał świetną piłkę prostopadłą w pole karne, Pellegrino uderzył bez przyjęcia, ale trafił tylko w boczną siatkę. W końcówce spotkania na boisku panowała nerwowa atmosfera. Torino zaciekle szukało wyrównania, a Parma broniła się skutecznie, choć momentami bardzo rozpaczliwie. Ostatecznie defensywa gospodarzy wytrzymała napór, a po upływie czterech doliczonych minut Crociati mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Jak podsumować to spotkanie? Na pewno nie było to wielkie widowisko, a gra Parmy wciąż daleka jest od ideału. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że Crociatim brakuje pomysłu i wypracowanych schematów w ofensywie. Niemniej jednak, poza samym wynikiem, można dostrzec pozytywy – przede wszystkim coraz lepiej wyglądające stałe fragmenty gry, które w dużej mierze przesądziły o wygranej. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale pozostaje mieć nadzieję, że to zwycięstwo będzie dla Parmy preludium do lepszej gry.
Bramki: Pellegrino 36 min.(k) i 74 min.; Ngonge 50 min.
Żółte kartki: Ndiaye (P), Ngonge (T), Pellegrino (P), Nkounkou (T), Delprato (P), Njie (T)
Składy:
PARMA (3-4-2-1): Suzuki; Delprato, Circati, Ndiaye; Britschgi, Bernabé (81' Estevez), Keita, Valeri; Oristanio (58' Benedyczak), Cutrone (81' Sorensen); Pellegrino (90+1' Djuric)
TORINO (3-4-2-1): Israel; Coco, Maripan, Ismajli (77' Adams); Lazaro, Casadei, Asllani (71' Tameze), Nkounkou (71' Biraghi); Ngonge, Vlasic (87' Aboukhlal); Simeone (87' Njie).
Antonio Benarrivo to jedyny piłkarz, który wraz z Parmą sięgnął po wszystkie 8 trofeów. Obrońca był zawodnikiem Crociatich w latach 1991-2004.
Komentarze (0)