Javier Ribalta - były dyrektor obszaru sportowego Parmy, był obecny, na ostatnim sparingu Crociatich z Lugano. Przy okazji udzielił on wywiadu, dla Gazzetta di Parma, gdzie wypowiedział się na temat swojej przygody, na Tardini, a także wrażeń dotyczących obecnej drużyny.

Dlaczego Twoja przygoda z Parmą, była taka krótka?

Bycie managerem w Parmie nie było bardziej skomplikowane niż gdziekolwiekindziej. Z prezesem Krause wciąż mam dobre relacje, jednak to nie wystarczyło. Zdecydowałem się odejść, ponieważ miałem inną wizję przyszłości klubu. Tak więc zamiast wikłać się w kolejne spory i przepychanki, wolałem nie marnować czasu i zrezygnować.

Czego obecna Parma potrzebuje od mercato?

Zespół musi zostać nieco wzmocniony, nawet jeśli w mojej opinii nie ma konieczności wielkiej rewolucji. Wydaje mi się, że sama podstawa jest solidna i powinna wystarczyć, na rywalizację w Serie A, na odpowiednim poziomie.

Czego jeszcze potrzeba Parmie?

Sam skład to nie wszystko. Aby osiągnąć zamierzone cele, potrzeba też odpowiedniej mentalności.

Jakie są Twoje przewidywania na sezon?

Parma musi być w pełni skupiona, na walce o utrzymanie i ani na chwilę nie może poczuć się zbyt pewnie. Zakładam, że w trakcie rozgrywek mogą przytrafić się słabsze okresy, które będą rodziły pewne wątpliwości, jednak kluczowe jest to, aby potrafić sobie  z nimi radzić i nie panikować.