Luca Piazzi - szef sektora młodzieżowego Parmy, także zabrał głos po dzisiejszym zwycięstwie nad Milanem, i wypowiedział się na temat aspiracji Primavery oraz jej dalszej przyszłości.

Po niezbyt udanym sezonie, Parma nagle stała się rewelacją Viareggio.

To wielki dzień dla naszego sektora młodzieżowego, dokonaliśmy czegoś niezwykłego i osiągnęliśmy nie lada sukces. To prawda, że zarówno Primavera, jak i U-17 w lidze nie osiągały oszałamiających rezultatów, jednak należy pamiętać iż cały nasz sektor młodzieżowy jest w fazie przejściowej i najważniejsze jest zbieranie doświadczeń i ciągły rozwój, który mimo wszystko widać jak na dłoni. Z drugiej strony byłem przekonany, że Viareggio Cup wynagrodzi nam wszelkie trudy i tak też się dzikiej. Mamy powody do satysfakcji i dowody na to, że warto wierzyć w obrany przez nas projekt, który będzie przynosić jeszcze większe owoce.

Z Milanem, Parma grała jak równy z równym, dlaczego więc w sezonie zdaje się ona bardziej odstawać poziomem, od nieco słabszych zespołów?

Ciężko to wytłumaczyć, trzeba mieć także na względzie to, że Viareggio jako turniej rządzi się nieco innymi prawami niż liga. Nie ulega jednak wątpliwości, iż od początku tych zmagań w naszej grze widać widać większą równowagę oraz entuzjazm, co przekłada się na ogólną wydajność.

Czy Parma może wygrać Viareggio?

Nie mamy, aż tak wyolbrzymionych ambicji. Chcemy cieszyć się chwilą. Oczywiście dołożymy wszelkich starań by zajść jak najdalej.

Colley wiele wniósł do zespołu, podobnie jak inni wypożyczeni.

Przed turniejem mogliśmy zgłosić pięciu wypożyczonych graczy, w końcu poprzestaliśmy na czterech i na pewno nie żałujemy naszych decyzji. Wszyscy ci zawodnicy dobrze wkomponowali się w zespół i podnieśli jego konkurencyjność.

Czy jest szansa na to, że wkrótce zobaczymy kogoś z Primavery w pierwszym zespole?

To będzie trudne, zwłaszcza, biorąc pod uwagę bardzo delikatną sytuację pierwszego zespołu, która mówiąc krótko nie sprzyja wprowadzaniu do składu młodzieży.