Przed Parmą ostatni mecz sezonu zasadniczego, który niezależnie od okoliczności, przynajmniej dla kibiców, będzie najważniejszym wydarzeniem 2017 roku.

O godzinie 14:30, na Stadio Ennio Tardini po ponad 20 latach przerwy powrócą Derby dell'Enza, w których Parma podejmie Reggiane.

W ligowej tabeli obie ekipy dzielą aktualnie 3 pozycje i bezpieczna, z punktu widzenia Parmy 8 punktowa przewaga. Gialloblu plasują się na drugim miejscu z dorobkiem 67 oczek, zaś Reggiana na 5 pozycji za sprawą 59 punktów.

W poprzedniej rundzie Parma po niesamowitym meczu pokazała wyższość nad lokalnym rywalem i na Mapei Stadium, po trafieniach Giorgino i Baraye, zwyciężyła 0:2. Jak do tej pory był to jeden z najlepszych o ile najlepszy występ Gialloblu w obecnym sezonie.

Przed startem rozgrywek Reggina pretendowała do miana jednego z faworytów w Grupie B. Do grudniowego spotkania z Parmą, Granta faktycznie plasowała się w ścisłej czołówce, jednak po porażce na Mapei Stadium, dopadł ją kryzys, który kosztował stratę wielu punktów i pozycji, co w ostatecznym rozrachunku skończyło się także zmianą trenera. Oczywiście Reggiana ma już zapewniony udział w fazie play-off, jednak po ekipie którą w lato przejął Mike Piazza oczekiwano zdecydowanie więcej.

Być może kryzysu formy Reggiany należy upatrywać w dość skomplikowanej sytuacji organizacyjnej, bowiem od kilku tygodni pojawiają się informacje jakoby klub zwlekał z płatnościami względem piłkarzy i pracowników.

Zespół, który obecnie prowadzi Leonardo Menichini, w ostatnich 5 spotkaniach tylko raz zdołał zwyciężyć, dodatkowo notując 3 remisy oraz porażkę. Owa klęska przytrafiła się Reggianie w minioną niedzielę kiedy to na własnym boisku uległa ona Forli 0:1.

Jeśli chodzi o indywidualne popisy to mimo obecności w kadrze tak doświadczonych graczy jak Bovo, Rozio czy też Sbafo, Reggiana nie ma bardzo czym się pochwalić. Dość wspomnieć, iż do tej pory żadnemu z graczy tego zespołu nie udało się przekroczyć granicy 10 goli, zaś jak na razie tytuł najskuteczniejszego zawodnika dzierżą ex aequo Cesarini i Guidone, mający na swoim koncie po 8 trafień.

W Parmie nastroje po ostatnich meczach są bardzo zbliżone do tych panujących w Reggianie. Gialloblu nie wygrali 4 ostatnich spotkań z rzędu, jednak na całe szczęści dzięki ostatniemu remisowi z Teramo udało się chociaż przerwać passę kolejnych porażek. Owe spotkanie można też potraktować jako nadzieje na lepsze dni. Wprawdzie ekipie D'Aversy nie udało się zainkasować 3 punktów, jednak gra ogólnie rzecz ujmując nie wyglądała najgorzej, a piłkarze sprawiali wrażenie bardzo zmotywowanych, co w ostatnich tygodniach raczej nie było normą. Koniec końców remis 0:0 sprawił, iż Parma odskoczyła na punkt od Pordenone i przed derbami sprawa drugiego miejsca leży w jej rękach.

W obliczu niedzielnego spotkania, Roberto D'Aversa ma niemalże komfortową sytuację kadrową. W zasadzie jedyna niepewną sprawą jest stan zdrowia Valerio Di Cesare, który w trakcie tygodnia narzekał na problemy mięśniowe.

Co do kwestii personalnej obsady składu, to patrząc obiektywnie istnieje wiele wątpliwości i znaków zapytania, jednak mimo wszystko można spodziewać się, że D'Aversa nie będzie kalulował i postawi na swoje najsilniejsze, przynajmniej na papierze, ustawienie.

Niedzielny mecz, będzie 81 starciem obu ekip. Dotychczasowy bilans jest minimalnie na korzyść Reggiany, która wygrała 27 spotkań, przy takiej samej liczbie remisów i 26 tryumfach Parmy. Z goła inaczej sytuacja wygląda jednak jeśli weźmiemy pod uwagę mecze rozgrywane w Parmie. Na Stadio Tardini, Gialloblu wygrali aż 20 razy, przy 10 remisach i 9 zwycięstwach Reggiany.

Po raz ostatni obie ekipy miały okazję zmierzyć się na terenie Parmy 22 września 1996 roku. Wówczas w ramach Serie A, lepsi okazali się Gialloblu, którzy tryumfowali 3:2.

W obliczu niedzielnej konfrontacji żadne statystyki dotyczące ostatniej formy czy też spotkań z przeszłości nie mają jednak żadnego znaczenia. Derby zawsze rządzą się swoimi prawami, w związku z czym wskazać jednoznacznego faworyta starcia na Tardini jest niezwykle trudno. Stawka tego spotkania sprawia, iż obu zespołom na pewno nie zabraknie motywacji i determinacji, a to zwiastuje zacięte i wyrównane spotkanie. Miejmy nadzieję, że wszystko zakończy się happy endem dla Parmy, która potwierdzi dominacje nad odwiecznym rywalem.

Warto wspomnieć również, że ten, miejmy nadzieję niezapomniany mecz, z wysokości trybun Tardini, oglądać będą członkowie polskiego fan clubu Parmy - Crociati dalla Polonia. Oby ich obecność przyniosła Gialloblu szczęście.